Piórniki - candy wrapper

Papier i taśma to dobry materiał na piórniki. No i przydaje się też kawałek materiału i zamka.
Mój pierwszy piórnik wygląda tak:


Wykorzystywany przez moją siostrę... gdy już jej się ten znudził, to powstał drugi - też dla niej -i to bardzo spersonalizowany bo od razu z imieniem :) Doskonale sprawdzał się podczas pierwszych lekcji z nowymi nauczycielami, bo nie musiała robić wizytówek z imieniem - wystarczyło pionowo postawić piórnik na ławce :) Oto on: 





Kolejne etui, znowu filc, eksperymentów ciąg dalszy

Jako szczęśliwy posiadacz pistoletu do kleju na gorąco i kilku arkuszy filcu, stworzyłam kolejne etui na kolejnego tableta, tym razem w formie kopertowej, w kolorze różowym z fioletowym kwiatkiem (który na zdjęciach zrobił się delikatnie niebieski :/). Mistrzostwo świata to nie jest, szczególnie, że i tak i tak wolę pracować z papierem, ale spełnia wystarczająco moje oczekiwania (i mojego tableta pewnie też).
Oto zdjęcia:





Konewka i kotek

Niedawno już był jeden kotek - Missy, która uwielbia wchodzić w kadr. Kotek, o którym dziś mowa jest równie uroczy, jednak zrobiony z papierowej wikliny :)

 Żeby kotkowi nie było nudno, w sesji uczestniczyła również konewka i różowy bukiet krepinowych różyczek :)


Pyszne jabłka

Tym razem to jabłka nie do zjedzenia, a do przechowania smakołyków.. i nie tylko. Równie dobrze nadają się na przechowywanie różnych drobiazgów. A przy okazji ładnie wyglądają ustawione gdzieś na półce :)



Minionki atakują!

Gdy się kupuje nowy tablet, powstaje problem: w czym go przechować? Tym razem nie jest to gotowe sklepowe etui, tylko sympatyczny Minionek z filcu, który z ochroną tableta radzi sobie bardzo dobrze ;)



W środku wkładka z materiału,
w której z kolei  jest karton usztywniający.
Plus gumki, na których trzyma się tablet

Wersja z tabletem
i piękne zapięcie na rzep

A z przodu mamy jeszcze kieszonkę
na różne drobiazgi
lub... na telefon :)
Ogólnie rzecz biorąc z filcem nie pracuję, ale Minionek był wart wypróbowania tego materiału :)

Owoce letniej pracy

To lato zostało poświęcone dużeeeemu projektowi. Nowiutki kombajn Claas Lexion 580 w formie ciut (albo i trochę bardzo ciut) mniejszej niż oryginał. Miał być trochę mniejszy no ale urosło mu się w czasie i tak już zostało ;)


Missy stwierdziła, że pierwszy
plan należy do niej. No i że zdjęcie
bez niej się nie uda :)
Przy okazji widać rozmiary
kombajna :)
Trochę szczegółowiej...

Z tyłu

Z przodu i boku :D

Żeby było ciekawiej - rura jest ruchoma :)

I całkiem z przodu... który można odczepić :)

Oprócz tego trochę zdjęć pt. jak to było kiedy nie wszystko było gotowe :)

Niepomalowany, koła w trakcie powstawania,
z rury wystają jeszcze rury :D

Koła już gotowe, trochę pomalowany,
rura też wykończona

Jeszcze trochę więcej farby ;)

Przód przyłożony,
ale w delikatnej rozsypce
A tu już ostateczne lakierowanie,
no i nieskończona kabina,
w której brakuje szyb :)
To by było na tyle. Wraz z końcem pracy skończyły się wakacje :(

Październik!

Prezentuję dziś moje jesienne kwiatki, włącznie z wazonem (niekoniecznie jesiennym). Co prawda zrobione w roku zeszłym, ale nadal świetnie ozdabiają pokój :)



Jesień...?

 Witajcie.

Wiem, że ciągle jeszcze mamy sierpień, ale ja już wyczuwam delikatny zapach jesieni. W związku z tym na zdjęciach pokażę Wam quillling'ową taczkę z kwiatuszkami, która zrobiłam chyba rok temu, ale pięknie oddaje mój nastrój - jesienny! ;)








I uciekam zastanawiać się nad tym jak będzie wyglądał wrzesień. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moje blogowe co nieco :)